Przeglądam różne fora związane z moimi zainteresowaniami, rozmawiam z ludźmi i bardzo często pada stwierdzenie: …obiektywnie rzecz ujmując… patrząc obiektywnie i tym podobne, gdzie słowem kluczowym jest „obiektywnie”. Według Wikipedii obiektywizm to bezstronność i postawa wolna od przesądów i uprzedzeń. Jeżeli ktoś czytał wszystko o czym tu pisałem, w szczególności o naszych przekonaniach, etykietach które przyklejamy chyba wszystkiemu i wszystkim to rodzi się pytanie czy istnieje coś takiego jak obiektywizm, prawda obiektywna? Czy nie nadużywamy tych stwierdzeń?
Trochę z innej strony – chyba prawie we wszystkich firmach wkład pracownika, jego wyniki, efektywność zostaje poddawana co jakiś czas ocenie przez przełożonego. Ocena taka również powinna być jak najbardziej obiektywna a przełożony oceniając podwładnego powinien się wyzbyć wszelkich uprzedzeń i oceniać tylko wyniki i fakty. Jednak czy jest to w 100% całkowicie możliwe aby dokonać takiej rzetelnej, obiektywnej oceny? Śmiem twierdzić, że NIE!! Aby coś móc ocenić powinniśmy odnieść się do jakiegoś wzorca, ale czy takie istnieją? Co jest wzorcem, kto go tworzy? Czy autor wzorca wziął wszystkie aspekty pod uwagę, czy nie kierowały nim jakieś uprzedzenia, niewiedza? Czy nawet oceniając wyniki czy fakty mamy pełne spojrzenie? Ile razy coś się wydarzyło i na pierwszy rzut oka wyglądało tak a później po analizie, spojrzeniu z innej perspektywy wyglądało inaczej.
Patrząc na to rodzi się drugi dylemat obiektywnej oceny w szkołach naszych dzieci. Jeżeli w przypadku przedmiotów ścisłych wydaje się to proste bo jest z reguły jeden wynik to przy różnego rodzaju pracach opisowych, taki oceniający nauczyciel na pewno kieruje się obiektywizmem? Znów śmiem twierdzić, że NIE. Każdy z nas ma pewno dziesiątki przykładów na niesprawiedliwe oceny. Jakież to zakłada blokady w naszych umysłach?! Po spojrzeniu na ocenę pracownika i ucznia wracam do naszego ogólnego obiektywizmu i prawdy obiektywnej. Czy coś takiego istnieje? Znów śmiem twierdzić, że NIE. Dlatego, że my również komentując daną sytuację, oceniając ją, osobę czy cokolwiek innego robimy to poprzez nasze uwarunkowania kulturowe, wychowanie, nasze przekonania i wartości wyniesione z domu, ze szkoły i nie robimy tego obiektywnie! Przypomina mi się tutaj takie stwierdzenie znalezione w sieci: dla jednych terrorysta dla innych męczennik. I to obrazuje jak postrzegamy świat, poprzez pryzmat naszych przekonań okraszonych dodatkowo naszymi emocjami. Proszę więc nie używać słowa: obiektywnie.
Rozwijając temat wracam do słowa: prawda. Ponownie nawiązuję do Wikipedii gdzie termin prawda określony jest jako cecha wypowiadanych zdań określająca ich zgodność z rzeczywistością. I co to jest ta prawda? Czy prawda nie powinna być jedna, niezmienna, nieśmiertelna? To chyba Goebbels powiedział, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Jest Twoja prawda, moja prawda. Wydaje mi się, że obecnie nadużywamy słowa prawda. Każda grupa ludzi, religia ma swoje prawdy ale nie są to Prawdy przez P tylko przez p. I te przez p są również uwarunkowane kulturą, przekonaniami, obecnym stanem wiedzy. Łącząc te dwa aspekty: obiektywizm i prawdę dochodzę do wniosku, że prawda obiektywna nie istnieje. Prawdę przez P każdy ma w sobie i powinien drogą rozwoju, medytacji i miłości odnaleźć ją w sobie. Czego każdemu życzę!