Druga droga

Na drugim przeciwstawnym biegunie do nauki jest duchowość z całym wewnętrznym życiem człowieka. Jest to wszystko o czym tu piszę lub może o większości Jest to miłość, nasze przekonania, nasze postrzeganie rzeczywistości, nasza wiara, nasze myśli, nasze emocje, nasze marzenia czyli wszystko co się dzieje w naszych sercach i umysłach. Dostęp do tego wszystkiego ma każdy z nas bo to wszystko jest w nas. W każdej chwili możemy zadać pytanie a gdy mamy otwarty umysł to na pewno otrzymamy odpowiedź, dostrzeżemy ją i zrozumiemy. Na przeszkodzie w zrozumieniu całej Prawdy stoją nasze przekonania, o którym było wielokrotnie w innych rozdziałach. Nie zmienia to faktu, że wszystkie odpowiedzi, cała Prawda jest w nas i mamy do niej ciągły dostęp. Jezus, Budda pokazali, że drogą miłości, medytacji można znaleźć odpowiedzi i osiągnąć stan oświecenia. Jest to dostępne dla każdego w każdej chwili. Dlaczego więc tak rzadko wybieramy tę drogę? Może ona dać odpowiedzi i spełnienie w Twoim życiu tu i teraz ale wymaga to pracy nad sobą i ze sobą. Nie da się tutaj nic zwalić na kogoś innego. Możesz oszukiwać innych ale siebie nigdy nie oszukasz. Przeczytaj: nie wierzcie mi , ku…to nie działa, zasady które…Mamy chyba obecnie tendencję do zwalania winy na innych za swoje niepowodzenia, boimy się odpowiedzialności oraz nieznanego. Jest nam chyba tak wygodniej gdy inni biorą za nas odpowiedzialność i mówią nam co mamy robić i myśleć. Gdy naukowcy coś dowiodą bądź wypowie się jakiś „autorytet” to przyjmujemy to za pewnik. Jednak historia ludzkości dowodzi wielości błędów naukowych, obalania jednych teorii i rodzenia się innych. Autorytety też często zależały od sytuacji politycznej, kulturowej a później one padały wraz z burzonymi pomnikami. Jeżeli założyć, że to o czym tu piszę jest prawdą to również nastawienie, przekonania naukowca mogą wpływać na wynik jego badań. Czy można zaufać takiej nauce?
Podsumowując te dwie drogi. Droga nauki pewno zaprowadzi nas to Prawdy i wszystkich odpowiedzi ale kiedy, jeszcze setki, tysiące lat będziemy czekać? Czy będziemy umieli korzystać z jej dobrodziejstw żyjąc w szczęściu? Śmiem twierdzić, że nie dopóki nie osiągniemy wewnętrznego spokoju, który możemy osiągnąć w każdej chwili naszego życia. Jednak nie jest to łatwe i całkowita odpowiedzialność za efekty ciąży na nas. Może połączą się te dwie drogi i znajdzie się naukowiec z „pięknym” wnętrzem, który da ludziom odpowiedzi i jeszcze udowodni je naukowo sceptykom…? Wiele pytań bez odpowiedzi, niech każdy sam sobie odpowie zgodnie ze swoimi przekonaniami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *