Z obserwacji życia wychodzi mi, że istota ludzka zawsze dąży do wolności i jest na tym polu bardzo kreatywna w pokonywaniu wszelkich zakazów, ograniczeń itd. Dość łatwo to przychodzi w zewnętrznym, fizycznym świecie. Gdy nam nie pasuje jakieś ograniczenie, przepis np. w pracy to ze sporą łatwością ludzie znajdują sposób aby go złamać. Takich przykładów można dać tutaj wiele gdzie ludzie dążą do maksymalnej wolności w swoim otoczeniu. Wg mnie jest to natura człowieka – WOLNOŚĆ.
Wszystkie te ograniczenia są w głowie. Te ogólne narzucane przez tzw. system łatwo dostrzegamy i stawiamy im opór. W szczególności gdy są one w sprzeczności z naszymi przekonaniami. Gdy jeszcze pojawi się jakaś grupa o podobnych poglądach wówczas z dużą łatwością przychodzi nam stawić opór i pokonywać te limity. W grupie raźniej. Są też ograniczenia bardzo subtelne, tkwiące bardzo głęboko, z których bardzo wielu nie zdaje sobie sprawy. Wynika to z jakiegoś strachu zakorzenionego bardzo głęboko (nieco o strachu w rozdziale 72). Wg mnie opiera się on na przywiązaniu i wynika ze środowiska, w którym jesteśmy wychowywani. Łatwiej jest przynależeć do jakiejś grupy bo według mnie wolność niesie ze sobą odpowiedzialność a ta w grupie nieco się rozmywa. Dlatego chętnie gdzieś przynależymy, nawet kosztem swojej wolności. Często szukamy też akceptacji u innych. Można dostrzec jak wielu oddaje swą wolność za akceptację. Czyż możemy znaleźć akceptację na zewnątrz gdy sami siebie gdzieś tam nie akceptujemy?! NIE!!. Wg mnie największym ograniczeniem trwającym od tysięcy lat jest religia. Trwa od dawna, oparta jest na strachu, wpajana z pokolenia na pokolenie od dnia narodzin. Zawiera ona i przynależność do grupy oraz wmawianą akceptację przez boga. Drugim wielkim ograniczeniem, ostatnio dość mocno popularnym i wykorzystywanym, jest nacjonalizm, którego głównym źródłem jest strach. W myśl cytatu „Nie dawajcie psom świętego, ani miećcie pereł waszych przed wieprze, by ich snadź nie podeptali nogami swemi, i obróciwszy się, aby was nie roztargali” nie będę się tu rozpisywał o religii i nacjonalizmie bo świadomy człowiek rozumie te ograniczenia a kto nie jest gotowy i tak nie zrozumie.
Czytelnik, który przeczytał wszystkie moje przemyślenia wie, że wszystko się zazębia… przekonania, strach, myśli…i ponownie wychodzi, że wszystko zaczyna się od nas samych!! Świat jest mentalny i taki jak go my postrzegamy (pierwsze prawo hermetyczne). To co masz w sobie, na co sobie sam przyzwalasz i innym to dostajesz więc spójrz w siebie ile wolności jest w Tobie i na ile dajesz jej innym. Chcesz więcej wolności to dawaj więcej!! Pomyśleć, że ludzkość sama siebie zniewala od tysięcy lat. Sama sobie narzuca ograniczenia religijne, kulturowe, ekonomiczne itd. Kiedy ludzie całkowicie wyzwolą się w tych więzów?! Ano wówczas gdy jednostka odnajdzie wolność w sobie i da ją innym w nieograniczonym stopniu. Zaufaj…
Na koniec dodam, że na tym głęboko zakorzenionym strachu wielu opiera swą władzę świecką i religijną oraz manipuluje masami co wielokrotnie w przeszłości prowadziło do wojen. Świadomy i wolny człowiek jest nie na rękę rządom oraz religii. Przebudź się!! Zastanów się, wsłuchaj się w siebie co Cię ogranicza, niech nieświadome stanie się świadomym a Prawda Cię wyzwoli…
Im więcej ustaw i przepisów tym więcej przestępstw. Im mniej rządzi władca, tym lepiej powodzi się jego krajowi. Tao