Wiesz mamo wyobraziłem sobie, że…

Jakoś tak ostatnio rodzą się tytuły związane z muzyką. Również i tym razem. Na wstępie trzeba by dokończyć tytuł „…nie ma Boga nie…”
Po pierwsze wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach pojęcie, słowo Bóg jest mocno nadużywane. Większość ludzi wierzy w siłę wyższą, energię, która stworzyła ten świat (też tak mam). Sam często w tym blogu pisałem słowo „bóg”. Bardzo często gdy czegoś nie rozumiemy to przypisujemy to Bogu. Gdy nam się coś uda niespodziewanie, jesteśmy za coś wdzięczni to również przypisujemy to Bogu. Ile jest też powiedzonek typu O! Boże! Rany boskie… I dlatego uważam to co napisałem na wstępie tego akapitu.
Po drugie większość chce dotrzeć do Boga, dotknąć go, wiedzieć co ma dla mnie, posiąść jego moc, zrozumieć… Bardzo często w tych poszukiwaniach wydaje mi się, że niektórzy rozmieniają się na drobne szukając go wszędzie tylko nie w życiu. Karmy, energie, tunele telepatyczne, fizyka kwantowa, programy w umyśle, medytacja… jest tego trochę. Z drugiej strony ktoś mocno religijny powie: po co mi to? Ja mam swojego Boga w swej religii. Zgodzę się z tym jednak dla mnie jest za dużo sprzeczności w religiach pomiędzy głoszonym a rzeczywistością. Świat idzie do przodu, zacierają się granice, zaczynają się mieszać religie, które chyba nie nadążają za tym (po więcej zapraszam do rozdziału „kryzys wiary”) i nie niosą wystarczających odpowiedzi na nowe pytania i wątpliwości. Przepływ informacji między ludźmi jest co raz większy i powszechniejszy. Można wymieniać poglądy z osobami na całym świecie i rodzi się pytanie, która religia, Bóg są najważniejsi. Teoretycznie główne zasady religii są podobne jednak drogi do Boga i tłumaczenia sensu życia już niekoniecznie. Więc rzeczywiście wyobraźmy sobie, że nie ma Boga… I co? Jesteście w ogóle w stanie sobie to wyobrazić czy przekonania w głowie blokują? Jakby wyglądało nasze życie? Macie jakieś spostrzeżenia, komentarze, zapraszam do wymiany opinii.
Uważam, że nasze życie byłoby prostsze. Zamiast szukać boga po prostu byśmy żyli i odnaleźli swoją moc w sobie już dawno temu. Zamiast tracić czas na adorację figurek moglibyśmy go poświęcić na doświadczanie życia i zrozumienie go jakim jest. Zamiast liczyć na cud sami byśmy stali się bardziej odpowiedzialni za swoje życie. Na pewno byłoby mniej podziałów i konfliktów. Nie wydarzyłoby się wiele wojen bo chyba większość miała podłoże, zabarwienie religijne.
Nie namawiam nikogo aby odrzucił Boga a potraktował to jako ćwiczenie duchowe. Jak wspomniałem sam dość często używam pojęcia Boga jako określenia nieskończonej Miłości i energii, która jest w ludziach. Po prostu przestańmy szukać na siłę bo gdy tak jesteśmy zaabsorbowani szukaniem, życie ze swoimi okazjami może przejść koło nosa. Wszystko we wszechświecie wydarza się bez wysiłku, w swoim czasie więc zaufaj i zastosuj kilka prostych zasad:
^ Zachowaj harmonię i równowagę we wszystkim czyli nie popadaj w skrajności.
^ Nie oceniaj, nie szufladkuj, odrzuć schematy czyli miej otwarty umysł i pamiętaj, że to co dajesz to otrzymujesz.
^ Bądź wdzięczny za wszystko czyli dziękuj nawet za najdrobniejsze, najbardziej oczywiste rzeczy.
^ Skupiaj uwagę na rzeczach chcianych czyli to o czym myślisz materializuje się w Twoim świecie.
^ Żyj w tu i teraz czyli nie roztrząsaj przeszłości i nie martw się o przyszłość, skupiaj się na tym co robisz i co Cię otacza, dostrzegaj piękno i magię życia.
^ Szczęścia szukaj w sobie a nie na zewnątrz czyli nie uzależniaj się od zewnętrznych warunków i okoliczności, zawsze masz przy sobie całą moc i wszelkie możliwości a są one w Tobie, dostrzeż je.
^ Kochaj wszystko i wszystkich czyli gdy emanujesz pozytywną energią to przyciągasz do siebie pozytywne rzeczy, okoliczności, ludzi.
^ Zaufaj życiu czyli ono zawsze dostarcza Ci tego co potrzebujesz w najkrótszym możliwym czasie i w najlepszy sposób.
^ Rób to co kochasz czyli to jest źródło Twojej pozytywnej energii i szczęścia
^ Wszechświat to Ty, Ty to wszechświat czyli wszyscy i wszystko jest energią połączone ze sobą i to co czynisz wraca do Ciebie.
Gdy zastosujesz te zasady i porzucisz poszukiwanie Boga przyjdzie On do Ciebie bez wysiłku, we właściwym czasie i zrozumiesz, że zawsze koło Ciebie był.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *