Czytam różnego rodzaju spostrzeżenia osób pracujących z duchowością, ze świadomą kreacją własnego życia i przypomniało mi się takie powiedzenie: „jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził”. Co raz częściej czytając opisy własnych doświadczeń ludzi, o których wspomniałem na początku dochodzę do wniosku, że coś w tym powiedzeniu jest. Ile ludzi tyle opinii, doświadczeń, prawd… Każdy to co przeżył filtruje przez swoje przekonania. Dodatkowo każdy szuka swojej drogi i każdemu się wydaje, że jego droga jest najlepsza aby żyć w szczęściu, zdrowiu i miłości.
Skąd to się bierze?? Ano właśnie z tychże przekonań, które są uwarunkowane naszym otoczeniem, kulturą. To jest tylko moja perspektywa z poziomu rodaków. Oczywiście doszłyby do tego doświadczenia istot ludzkich innej narodowości, kultury, religii. Jednak i one opierałyby się na ich przekonaniach i za pewne mogłyby wnieść coś nowego ale i tak byłyby ograniczone.
Nie będę rozpisywał się tu o postaciach jak Budda czy Jezus ale z perspektywy „szarego człowieka” rodzi się pytanie: czy jest ktoś kto zna zasady szczęśliwego życia w miłości, zdrowiu, dobrostanie?? Z drugiej strony jako istota interesująca się tematami tu poruszanymi zadam pytanie: a jakie to ma znaczenie?? W nawiązaniu do poprzednich rozdziałów 69 70 71 stwierdzam, że bardzo często szukamy jakiegoś ideału, wzorca który byłby prosty do zastosowania i działał zawsze. Nie znajdując go popadamy w zniechęcenie, wątpliwości i znów oddajemy się systemowi, idziemy jak stado baranów za innymi. A przecież, wspominam o tym wciąż, mamy to wszystko w sobie. Wymaga to jednak pracy, cierpliwości i nie dzieje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki!! Ale ważne jest aby mieć w sobie zaufanie do praw rządzących wszechświatem bo one są i działają czy tego chcesz czy nie oraz wiedzieć czego się chce. Mając przy tym otwarty umysł okoliczności do realizacji swoich celów same się objawią. Nawiązując do powiedzenia „jeszcze się taki nie urodził…” ważne abyś to czego chcesz odnalazł w swoim wnętrzu. Bo to co jest dobre dla innych, czego chcą inni nie koniecznie może być dobre dla ciebie. Żyj własnym życiem a nie życiem innych. Gdy lubisz „marnować” czas to go marnuj, lubisz coś innego to to rób. Najważniejsze aby dawało to radość i szczęście tobie!
Wielu z nas jest uwikłanych w zależność od systemu. Należymy do społeczeństwa, pracujemy, mamy szefów, rodziny na utrzymaniu… Ważne aby w tym zgiełku życia codziennego zawsze znaleźć chwilę dla siebie, swoje przyjemności. Pamiętaj aby być wdzięcznym za wszystko co masz, co cię spotyka (pieniądze na zakupy i rachunki, schronienie, pożywienie, prąd, wodę…). I nie poddawaj się fali populizmu i strachowi. Gdy jesteś pełen lęku łatwo tobą manipulować i stajesz się również agresywny. Nienawidzisz wówczas innych bo wmówiono ci, że jest ci źle przez nich bo zagrażają twojej wolności. To nie prawda!! A to z czym walczysz to wzmacniasz więc zmień swoje przekonania i uwierz w siebie, w swoją moc. Gdy masz inspirację działaj. Bądź jak Jedi, jako mistrz Yoda rzecze: „…siła wypływa z Mocy ale strzeż się ciemnej strony. Gniewu, lęku, agresji. Ciemna strona Mocy to one. Szybko się zjawiają , gdy toczysz walkę. Gdy wstąpisz na ciemną ścieżkę, losem twym ona zawładnie. Szybsza, łatwiejsza, bardziej nęcąca ona jest. Kiedy wyciszony jesteś, spokojny, bierny to zło od dobra odróżnisz…poczuj moc…niewykonalne wszystko jest dla ciebie…w twoim umyśle tylko to jest…musisz oduczyć się tego co nauczyłeś się. Rób albo nie rób. Nie ma próbowania… – nie mogę w to uwierzyć!! – i dlatego ci się nie udaje…” Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził ale kilka prawd jest stałych i niezmiennych. Powtórzę, działają czy tego chcesz czy nie. Lepiej je poznać i wykorzystać na swój użytek. Na nich swoje nauki opierali najwięksi mistrzowie duchowi. I przestań patrzeć na innych. Czerp inspiracje z różnych źródeł, nie zamykaj się w jednym. Odrzuć strach. Gdy poczujesz radość to idź za tym. Każdy z nas ma o wiele więcej niż potrzebuje więc poczuj wdzięczność a otrzymasz jeszcze więcej. Tylko nie kieruj się miłością a za chwilę strachem i nienawiścią bo wszystko wówczas psujesz. Nie rób kroku do przodu i dwa do tyłu. Krocz dumnie do przodu z podniesioną głową, nie dziel, nie opiniuj, odrzuć strach i wpuść zaufanie i wiarę. Inni niech żyją swoim życiem a ty swoim. Nie rób niczego na siłę. Pamiętaj zmienić swoje nastawienie/przekonania. Gdy ich nie zmienisz to nic się nie zmieni. Możesz zmienić pracę, partnerkę, cokolwiek na coś nowego jednak gdy nie wykonałeś wcześniej pracy i nie zmieniłeś swoich przekonań to zmiana nie zajdzie. Znów pojawią się te same konflikty. Gdy masz np. w sobie przekonanie, że wszyscy szefowie są źli, niesprawiedliwi itp. to gdy zmienisz pracę z tymi przekonaniami to ponownie w nowej pracy pojawi się to przed czym uciekałeś. Zmień przekonanie na np.: dziękuję za dotychczasową naukę i wiem, że nowa praca da mi satysfakcję, będę traktowany z szacunkiem itp. Zrób z tego swoją afirmację na ten czas, powtarzaj ją, uwierz a stanie się. Powodzenia, NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ.