Powiedzenia ZEN, RŌSHI KŌDŌ SAWAKI

Trochę wybranych przeze mnie powiedzeń. Reszta tutaj http://mahajana.net/ttd/Sawaki%20Kodo%20-%20Do%20ciebie/Sawaki%20Kodo%20-%20Do%20ciebie.html

 

W dzisiejszych czasach, jeśli dzieci sprawiają kłopoty, ludzie twierdzą, że to wina środowiska. Czym jest właściwe środowisko? Czym jest niewłaściwe? Czy jest czymś złym urodzić się bogatym? Czy lepiej urodzić się biednym? Prawdziwie złe warunki to takie, kiedy ktoś rodzi się człowiekiem i nie ma swojej własnej tożsamości.

 

Musisz unikać mówienia o swoich rodzicach, genealogii i przeszłości, jakby to miało robić z ciebie kogoś specjalnego. Nie obnoś się ze swoimi pieniędzmi, pozycją ani nawet ubraniem. Musisz żyć swoim własnym życiem, nagi i szczery.

 

Wszyscy w tym świecie próbują uczynić się ważnymi poprzez swoje relacje i stan posiadania. Przypomina to próbę nadania smaku potrawie za pomocą talerza, na którym leży. W ten sposób ludzki świat stracił sam siebie z oczu.

To zaczyna się już w szkole. Zdawanie egzaminów, wystawianie stopni, dzielenie i ocenianie ludzi na podstawie ich pracy. Co za głupota! Co znaczy ważny i nieważny? Czy ważny, to posiadający dobrą pamięć? Czy ktoś mający złą pamięć jest złą osobą? Czyż nie ma wielu idiotów z dobrą pamięcią? Czy ktoś, kto ma najgorsze wyniki w swojej klasie, musi przeżywać swoje życie jako ofiara? Tacy ludzie mówią, że ich życie zostało zmarnowane. A to dokładnie takie podejście niszczy im życie.

 

Nie bądź szczęśliwy z ocen, jakie dają Ci inni. Weź odpowiedzialność w swoje ręce. Jesteś szczęśliwy, kiedy inni Cię chwalą, a przygnębiony, kiedy krytykują. Podczas, gdy nawet nie rozumiesz siebie.

 

Nie jemy w celu robienia kupy. Nie robimy kupy w celu produkcji nawozu. Natomiast w dzisiejszych czasach wszyscy wierzą, że idziemy do szkoły, aby dostać się na uniwersytet, a na uniwersytet, aby zdobyć zawód.

 

Kiedy nadchodzi wiosna, jesteś tym poruszony. Kiedy przychodzi jesień, także cię to porusza. Każdy czeka tylko na coś, co poruszy jego umysł. Niektórzy nawet utrzymują się z tego tworząc reklamy.

 

Bycie „zwykłą osobą” oznacza, że patrzy ona jedynie przez pryzmat zbiorowej głupoty.

 

W nieuczciwym społeczeństwie, uczciwa osoba uważana jest za głupca.

 

Nie daj się ponieść zamieszaniu wokół ciebie. Nie pozwól, aby otoczenie zwracało twoją uwagę. To właśnie oznacza bycie mądrym. Nie daj się ponieść jakiejkolwiek filozofii czy grupie. Nie zawracaj sobie głowy czymś tak ograniczonym, jak człowiek.

 

Robisz wszystko, za co inni cię chwalą. Biegniesz za tymi, którzy są chwaleni. Nigdy nie jesteś sobą. A ludzie cię chwalą? Co za nuda!

 

Wszyscy mówią o zdrowym rozsądku, ale co mają na myśli? Czy to, aby myśleć jak inni? Myślenie podyktowane zbiorową głupotą?

 

Wybory są ciekawą rzeczą. Spójrzcie tylko na twarze głosujących ludzi! Jest oczywistym, że nie rozumieją oni polityki, ani nie wiedzą nic o politykach, na których głosują. Jednak udają się do urn wyborczych. Bardzo dziwne…

 

Problem równych praw pojawia się jedynie w momencie kłótni. Kiedy wszystko się układa dobrze pomiędzy mężczyzną a kobietą, nikt nie wspomina o równych prawach.

 

Nie chodzi o to, kto ma racje. Po prostu postrzegasz rzeczy z innego punktu widzenia.

„Myślałem, że rzeczy zaczynają się lepiej dla mnie układać, podczas gdy z powrotem zaczęły spadać w dół. Ach, mój umysł jest w totalnej rozsypce!” Jedyne co jest istotne to to, co teraz możesz zrobić ze swoim umysłem.

 

Życie jest jedną wielką sprzecznością. Mówisz „Czy widziałeś, co on zrobił?”, podczas gdy z wielką ochotą sam zrobiłbyś to samo!

 

Wszyscy mówią o małżeństwie z miłości, ale czy w rzeczywistości nie jest to małżeństwo dla seksu? Czy w ostatecznym rozrachunku, tak naprawdę, nie dotyczy to tylko penisa i pochwy? Dlaczego nikt po prostu nie powie, że zakochał się w pochwie?

 

Kiedy dziecko jest nieposłuszne, rodzice krzyczą, że nic nie rozumie. Ale czy rodzice coś rozumieją? Czyż nie jest prawdą, że my także nic nie rozumiemy? Każdy jest zagubiony w niewiedzy.

 

Niewiedza oznacza, że nie rozumiemy, w jaki sposób rzeczy się mają. Jeśli nie rozumiemy rzeczy, najlepiej byłoby pozostać spokojnym. My jednak poruszamy się wkoło, jak słoń w składzie porcelany. To sprawia, że wszystko staje się skomplikowane.

 

Co za wstyd, urodzić się jako ludzka istota i spędzić całe swoje życie martwiąc się. Powinieneś dotrzeć do punktu, w którym będziesz mógł być szczęśliwy rodząc się jako człowiek.

 

Jest czymś dziwnym, że nikt nie uważa swojego życia za coś poważnego. Od zawsze podchodzimy do tego w sposób powierzchowny. Pocieszamy się tym, że inni robią to samo. To jest coś, co nazywam zbiorową głupotą. Myślenie, że musimy być jak wszyscy inni. Oświecenie oznacza tworzenie swojego własnego życia i przebudzenie się ze zbiorowej głupoty.

 

W Mandżurii wozy są ciągnięte przez ogromne psy. Woźnica wiesza kawałek mięsa przed psami, a one biegną z całych sił, aby go złapać. Oczywiście nie są w stanie tego zrobić. Dostają swoje mięso dopiero, jak dotrą do celu. Wtedy jednym kęsem pochłaniają go. Przypomina to ludzi i ich wynagrodzenie za pracę. Przez cały miesiąc gonią za pensją, aż do ostatniego dnia. Kiedy ją dostaną, połykają ją i natychmiast są gotowi do kolejnego biegu za pieniędzmi.

 

W świecie ludzie zawsze mówią: chcę robić to, albo tamto. Kiedy jednak w końcu robią to, co chcą, nie ma w tym niczego specjalnego.

Wyobraźcie sobie kurczaki, które znalazły dżdżownicę i teraz walczą o nią. Dokładnie w ten sposób wygląda ludzkie społeczeństwo.

 

Kłótnia pomiędzy kotem a koniem na temat definicji szczęścia nigdy się nie zakończy. Więc nie wierz w to, co mówią wróżki, o tym jak musisz żyć. Twoje życie nie jest z góry ustalone!

 

Złudzenie to brak kierunku w życiu. Ponieważ ci, którzy nie mają kierunku zbierają się w grupy, to jest czymś naturalnym, że są chuligani, którzy się nawzajem biją. Także nie jest czymś dziwnym, że zupełnie bez żadnej przyczyny wybuchają wojny.

 

Tylko dlatego, że przyzwyczailiśmy się do tego życia, uważamy je za normalne.

 

Wszystko, co użyteczne, jest złudzeniem. Bez względu na to, jak szczególne się wydają użyteczne rzeczy, są złudzeniem. Jednakże rzeczy nieużyteczne nie są tak powierzchowne. Nic dzięki nim nie można zyskać. Wszystko jest relatywne. Nawet najważniejsza rzecz na świecie jest relatywna. To, co jest poza tym wszystkim, jest czymś absolutnym.

 

Urodzić się jako człowiek w tym świecie nie jest małą sprawą. Byłoby więc wstydem zwariować i skończyć w szpitalu dla obłąkanych, albo cały czas narzekać, że nie masz pieniędzy, lub stracić głowę, ponieważ się zakochałeś, a za chwilę być w depresji, bo ona odeszła… Teraz, kiedy narodziłeś się jako człowiek, powinieneś prowadzić życie godne jego przeżywania.

Wszyscy wierzą, że satysfakcja to nic więcej niż leżenie na kanapie lub drzemka w gorącej kąpieli. Nie. Satysfakcja to bycie całkowicie pochłoniętym radością, spokojem i szczęściem. Tylko wtedy, kiedy całkowicie będziesz w chwili obecnej, będziesz mógł doświadczyć prawdziwej radości, spokoju i szczęścia.

 

Nie ma nic ostatecznego w zwycięstwie i przegranej. Jednakże skaczesz z radości, kiedy wygrasz, a płaczesz, kiedy przegrasz. Co za głupota! Ten brak substancjonalności, poza zyskiem i stratą, jest prawdziwą formą wszystkich zjawisk. Buddha to ktoś, kto rozplątuje pomieszanie.

 

Ktoś, kto rozumie rzeczy, jest osobą, która nie da się zwieść swoim wymysłom i swojej karmie. Ludzie, którzy nie rozumieją rzeczy, cały czas szukają rozproszenia, czegoś, w czym mogą się zakochać, czegoś, czym będą mogli się otumanić; czasami oddają się czytaniu lub sportowi. Jednak robią to wszystko na pół gwizdka, po to tylko, aby się trochę oszukać. Spędzanie życia oszukując się w ten połowiczny sposób, nazywa się „życiem w przemijającym świecie”. Znaczy to, że nasze niepewne nogi, znoszą nas gdzieś w bok. Całe narody są ogłupiałe przez nudę. Dlatego mówią „prawa, lewa, naprzód marsz!”, a dzieci znowu walczą o zabawki. Ludzie całe życie sapią z wyczerpania, nie wiedząc nawet, po co się tak męczą. Tylko im się wydaje, że dążą do jakiegoś celu. Prawda jest taka, że tam nie ma nic. Tylko nasz grób na nas czeka. Spokój możemy osiągnąć jedynie wtedy, kiedy zrozumiemy rzeczy takimi, jakie one są. Kiedy rozumiemy rzeczy, postrzegamy wszechświat w jednym rzucie oka, a granica pomiędzy nami i wszechświatem znika.

 

Po prostu urodziliśmy się i po prostu umrzemy. Pytasz o znaczenie życia. Podczas gdy nie miałbyś prawa narzekać, jeślibyś umarł już w zeszłym roku. Czyż nie jest jasne od samego początku, że życie nie służy niczemu? Po prostu przychodzi i odchodzi. To wszystko. Twoim problemem jest to, że coś w tobie po prostu nie może tego zaakceptować.

 

W dawnych czasach robiono wielką sprawę z „pomyślnych kierunków”. Dziś wiemy, że nasza planeta krąży wokół słońca i satelity krążą wokół ziemi. W związku z tym kierunki nie mają już takiego znaczenia. W końcu pomyślność nie ma nic wspólnego z kierunkami. „W złudzeniu bierzemy ten świat za bezpieczne schronienie, ale w przebudzeniu rozpoznajemy pustkę we wszystkich kierunkach. Pierwotnie nie ma ani wschodu ani zachodu, jak więc może istnieć północ czy południe”. Nie możemy więc już dłużej pytać o to, który kierunek jest pomyślny, a który nie. Pozornie wydaje się, że to, co dotyczy kierunków, jest czymś innym od problemu bycia bogatym lub biednym. Czepiamy się nadal poglądu, że lepiej być bogatym niż biednym. Podczas, gdy w rzeczywistości nie możemy wiedzieć, co jest lepsze. Bogaci także mają swoje zmartwienia. W każdym razie możesz żyć także nie mając pieniędzy. Nikt nie urodził się trzymając skarbonkę.

 

Człowiek jest bardzo prosty. Wszystko, czego chce, to pieniędzy, zdrowia, kariery i seksu.

 

Szczęście i nieszczęście ludzi nie zależy wyłącznie od pieniędzy. Jeśli wysokość konta byłaby miarą szczęścia, to wszystko byłoby proste. W rzeczywistości tak nie jest.

 

Bez pieniędzy masz swoje problemy. Jednak powinieneś wiedzieć, że są ważniejsze sprawy niż pieniądze. Cały czas myślisz o seksie. Jednak powinieneś wiedzieć, że są ważniejsze rzeczy niż seks.

 

Nie bądź taki bezsilny i nie zaczynaj mówić, że potrzebujesz pieniędzy, aby żyć. W tym świecie możesz prowadzić dobre życie bez posiadania oszczędności.

 

„Pracuj, pracuj! Kiedy pracujesz, dostajesz pieniądze. Kiedy masz pieniądze, możesz odpoczywać i mieć, co jeść”. W porównaniu z takim uproszczonym myśleniem, marksizm wydaje się być bardzo wyszukany.

 

Ludzie są tacy dziecinni. Nie tylko dlatego, że grają w gry hazardowe. Za o wiele większą stawkę bawią się w zwycięstwo i stratę, bycie oprawcą i ofiarą.

 

Jest jasne, co lubisz: seks, biesiadowanie i zdobywanie pozycji bez potrzeby wysilania się. Bieganie za tym, co lubisz i uciekanie od tego, czego nie lubisz, jest tym, co nosi nazwę „błąkanie się w przemijalnym świecie”. Nawet szczur zaczyna biec, kiedy zostanie kopnięty prądem.

 

A więc jesteś „wspaniały”? Pytanie tylko w czym?

 

Ktokolwiek, kto polega jedynie na swojej pozycji zawodowej, jest przegrany.

 

Co może być bardziej nudnego niż popisywanie się swoimi umiejętnościami? Umiejętności są czymś relatywnym, są bezwartościowe. To, co leży poza twoimi talentami, jest tym, co się liczy.

 

Kiedy patrzymy na bohaterów na wschodzie i na zachodzie, w przeszłości i obecnie, to widzimy, że nie robią nic poza zamęczaniem się i w końcu umierają. Dają wszystko z siebie, wyczerpując swoje siły dla złudzenia i gromadząc poczucie winy.

 

Wszyscy mówią o lojalności wobec ojczyzny, ale gdzie zaprowadzi nas ta lojalność? Ja też byłem całkowicie do tego przekonany, kiedy poszedłem na wojnę przeciw Rosji. Jednak po przegranej zdałem sobie sprawę, że nie powinniśmy robić tego, co zrobiliśmy. W każdym razie przede wszystkim najlepiej jest nie wywoływać wojen.

 

Często jesteśmy ciekawi, kto jest lepszy? Lecz czy nie jesteśmy wszyscy ulepieni z tej samej gliny?

 

Całe życie jesteś całkowicie szalony, ponieważ myślisz, że istniejesz „ty” i „inni”. Starasz się wyróżnić z tłumu, ale w rzeczywistości nie ma ani „ciebie” ani „innych”. Kiedy umrzesz zrozumiesz to.

 

Szczęście i nieszczęście, ważny i nieważny, miłość i nienawiść — cały świat robi wielką sprawę z tych rzeczy. Świat, w którym to wszystko nie istnieje, to świat poza-myśleniem.

 

Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że złudne myśli i rozróżnianie są całkowicie bezużyteczne, to nie będzie niczego na tym świecie, nad czym będziemy musieli wysilać nasz mózg.

 

Mówisz „Ja ci pokażę!” Jednak nawet nie wiesz, jak długo będziesz żyć. Czy nie masz niczego innego do roboty?

 

Na zachodzie jest powiedzenie „Człowiek człowiekowi wilkiem”. Pierwszym krokiem musi być to, aby wilki przestały gryźć się nawzajem.

 

To, czego uczymy się od dzieciństwa, to nic innego jak udawanie, że jesteśmy kimś ważnym. Świat nazywa to edukacją. A co próbujemy robić później w życiu? Walczymy jak demony, uprawiamy seks jak zwierzęta i jemy jak głodne duchy. To wszystko.

 

Ludzie tracą zainteresowanie, jeśli nie ma współzawodnictwa czy walki. Zawsze chcą gnać do mety. Ale czy to jest wyścig koni? Albo chcą pływać jak fretka, być zawsze o nos przez rywalami. W ostatecznym rozrachunku przypomina to walkę kociaków o kłębek wełny.

 

Ludzie zasypiają, jeśli nie ma zwycięstwa i porażki, miłości i nienawiści, bogactwa i biedy.

 

Niektórzy chcą obnosić się ze swoim „oświeceniem”. Jednak jest oczywiste, że coś, czym można się chwalić, nie ma nic wspólnego z oświeceniem.

 

W pewnym momencie będziesz musiał stuknąć się w głowę i zadać sobie poważne pytanie, czy twoja osobista strata lub zysk są naprawdę warte aż takiej wielkiej radości lub cierpienia?

 

Prędzej czy później każdy zaczyna myśleć jedynie o sobie. Mówisz, „To było dobre!”. Lecz dobre dla kogo? To było jedynie dobre dla ciebie i to wszystko.

 

Dlaczego my ludzie jesteśmy tak wyczerpani? Przyczyną tego jest ciągły wysiłek, aby zyskać trochę przewagi.

 

„Złudzenie” oznacza brak stabilności, oznacza bycie kontrolowanym przez sytuację.

 

Osobę mającą dużo pożądań łatwo oszukać. Nawet największy oszust niewiele zdziała z osobą nie mającą pożądań.

 

Buddyzm oznacza „brak ja” (muga), „brak zysku” (mushotoku). Musisz być jednym z wszechświatem i wszystkimi czującymi istotami.

 

Wszystkie istoty są w błędzie. Postrzegamy jako szczęście to, co prowadzi do nieszczęścia, a płaczemy z powodu nieszczęścia, które tak naprawdę nim nie jest. Wszyscy znamy widok dziecka, którego płacz nagle zamienia się w uśmiech, kiedy damy mu ciastko. To, co nazywamy szczęściem, nie jest niczym więcej niż czymś takim.

 

Niektórzy oszukują w trakcie egzaminów przygotowawczych i potem muszą także oszukiwać w trakcie prawdziwych, bo inaczej nie zdadzą. Posuwają się tak daleko w swojej głupocie, że prawie zasługują na mój szacunek. Kiedy jednak uważnie się rozejrzymy, to wszędzie na tym świecie znajdziemy ten sam rodzaj głupoty.

 

Jako ludzka istota możesz swobodnie wybrać kierunek, w którym chcesz podążać.

 

Ci, którzy myślą według podręcznika, są przegrani.

 

Bez względu na to, jak wiele zrobisz w tym życiu, nie możesz tego pokazać w dniu śmierci. Umrzesz nagi.

 

Zwykli ludzie chcą cudów i magii. Kochają hokus pokus.

 

Ludzie myślą, że dzięki zazen wszystko będzie układać się lepiej. Głupcy! Zazen znaczy zapomnieć o lepszym i gorszym.

 

Jeśli robisz coś dobrego, utykasz w świadomości robienia czegoś dobrego. Jeśli doświadczyłeś oświecenia, utykasz w świadomości doświadczania oświecenia. Lepiej więc trzymać ręce z daleka od „dobrych działań” i „oświecenia”. Musisz być doskonale otwarty i wolny. Nie spoczywaj na żadnego rodzaju laurach!

 

Kiedy pojawia się przeciwieństwo „czystości” i „brudu”, prowadzi to do walki pomiędzy nimi. Musimy wykroczyć poza „czystość” i „brud”.

 

Gonienie za oświeceniem i uciekanie przed złudzeniami przypomina kupowanie i sprzedawanie udziałów tej samej firmy.

 

Większość ludzi utraciło ducha. Nie ruszą palcem, dopóki ktoś im nie zapłaci albo nie pochwali i jeśli nie pomacha się im przed nosem jakimś oświeceniem, nie będą praktykować. W taki sposób wielu ludzi utraciło ducha.

 

Dlaczego nie każesz sobie wszędzie wytatuować „osiągnąłem oświecenie”? Jeśli nie jesteś świadom swojego żołądka to znak, że jest zdrowy. Jeśli nie możesz zapomnieć o swoim oświeceniu, to znak, że nie miałeś żadnego.

 

Często mówimy, „Widziałem na własne oczy, słyszałem na własne uszy!” Działamy opierając się na tym, jakby to było coś, na czym można całkowicie polegać. Jednak zupełnie nie możemy polegać na oczach i uszach. Wszyscy są zwodzeni przez swoje oczy, uszy, nos, język, ciało i umysł. Wszyscy mówią o szczęściu i nieszczęściu, ale to, co uważamy za szczęście i nieszczęście, to jedynie myśl. W rzeczywistości nie ma zupełnie niczego.

 

Jest oczywistym, że w świecie zdarzają się wyjątkowe sytuacje. Jednak tylko dzięki ludzkim słabościom robi się coś wyjątkowego z tych wyjątkowych sytuacji. Ludzie tworzą z nich większą sprawę niż to naprawdę konieczne.

 

Weź setki tysięcy możliwości, ustaw je jedna obok drugiej i porównaj je. Wszystkie prowadzą w ślepą uliczkę. Ta droga prowadzi do ślepego zaułka i tamta także. Bez względu na to, w jaką stronę pójdziesz, utkniesz. Po prostu odrzuć wszystko, co prowadzi w ślepą uliczkę. Co pozostanie? „Człowiek wielkiego spokoju, poza uczeniem się i działaniem” [Shōdōka].

 

Jako ludzka istota cokolwiek robisz, rób to tak, żeby nie można było tego ponownie powtórzyć. To, co może być powtórzone, najlepiej zostawić robotom.

 

Życie nie biegnie utartą koleiną.

 

Cały czas pozwalamy sobie być rozpraszani przez drobiazgi, gubiąc obraz całości. Kupujemy dziwne rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy, w nadziei wygrania czegoś na darmowy kupon otrzymany w kasie.

 

Ostatecznie nie pozostanie ci nic innego do zrobienia, jak tylko puścić.

Wszystko jest dobre takie, jakie jest. Nie musisz nic z tym robić.

 

Mówią, że „Zen oznacza posiadanie pustego umysłu”, tak? Nie będziesz mieć pustego umysłu do momentu aż będziesz martwy.

 

Mówimy, że rzeczy idą dobrze tylko wtedy, kiedy idą po naszej myśli.

 

Powinniśmy zostawić wodę naszej pierwotnej natury taką jaka jest. Zamiast tego cały czas mącimy ją sprawdzając czy jest ciepła, czy zimna. To jest powód, dla którego staje się nieprzejrzysta.

 

Nie spiesz się z przywiązywaniem się do jakiegokolwiek punktu widzenia.

 

Studiując lub uprawiając sporty, patrzysz na to w tych samych kategoriach co na oświecenie i złudzenia. Podobnie zazen staje się dla ciebie maratonem, a oświecenie linią mety. Właśnie dlatego, że próbujesz to chwycić, to ucieka. Jedynie wtedy, kiedy zaprzestaniesz tego, twoja pierwotna natura urzeczywistni samą siebie.

 

Mówisz, że szukasz drogi. Czy znaczy to, że szukasz drogi jedynie w celu usatysfakcjonowania siebie samego?

 

Ludzie pragną, aby nawet oświecenie było zgodne z ich zamówieniem.

 

Żadne złudzenie nie jest trudniejsze do wyleczenia niż oświecenie.

 

Wszyscy mówią o kulturze, ale czym ona jest poza uszlachetnianiem naszych złudzeń? Bez względu na to, jak odprasujemy nasze pożądania, to nie ma to nic wspólnego z postępem czy też z cywilizacją. W dzisiejszych czasach wszyscy mówią o postępie, ale jestem ciekaw, w jakim kierunku tak naprawdę się posuwamy.

 

Współczesny świat używa całej swojej wiedzy, aby biec w ślepy zaułek.

 

Ludzie w przeszłości także byli idiotami. Marnowali bogactwo i energię na budowę zamków. W jakim celu? Żeby sprzeczać się ze sobą. Dziś ludzie są jeszcze głupsi. Budują bomby atomowe i wodorowe, aby zniszczyć ludzkość za pomocą jednego naciśnięcia guzika.

 

Jak to się stało, że ludzkość jako taka, w odróżnieniu od swojej nauki, zupełnie się nie rozwinęła?

 

Niektórzy pytają „Czy wiesz kim ja jestem?” Nikim więcej niż zwykłą osobą? „Niektórzy są dumni ze swojego bogactwa, inni ze swojego nazwiska i sławy, a jeszcze inni ze swojego oświecenia. W ten sposób pokazują, że są zwykłymi ludźmi. Dzisiejsi ludzie są tak głupi!”

 

Ludzie zawsze mają coś, o czym nie mogą zapomnieć. Jeśli są bogaci, nie mogą zapomnieć o swoich pieniądzach. Jeśli są inteligentni, nie mogą zapomnieć o swoich mózgach. Jeśli są utalentowani, zawsze myślą o tym, jacy są dobrzy w tym czy tamtym. Bez względu na to, czym to jest, zawsze stoi im to na drodze.

 

Ponieważ jesteśmy tak zaaferowani tym workiem mięsa, to myślimy o sobie, że jesteśmy bogaci, piękni czy cokolwiek innego. Lecz kiedy umieramy, wszystko jest jednym. Nic nie jest już twoje.

 

Krzyczysz „Pokój, pokój!”, ale jeśli siedziałbyś cicho byłoby spokojniej. Mówisz „Według mnie…”, ale dokładnie w momencie, kiedy pojawiają się opinie i teorie, zaczyna się konflikt.

 

Wierzymy, że istnieje dobro i zło, przyjemne i nieprzyjemne, właściwy i niewłaściwy, że zawsze są dwie strony. Ale czy naprawdę są dwie strony? Nie. Rzeczywistość jest tylko jedna. I nawet to „jedno” jest puste.

 

Ludzie cały czas coś robią jedynie po to, aby uniknąć nudy.

 

Jeśli nie będziesz uważny zaczniesz robić wielki problem z karmienia samego siebie. Cały czas się śpieszysz, ale dlaczego? Tylko w celu nakarmienia siebie samego. Kury także w pośpiechu dziobią swoje jedzenie. Ale po co? Jedynie po to, żeby być zjedzone przez ludzi.

 

Jak wiele złudzeń ludzie tworzą w swoim życiu? Nie można tego zliczyć. Dzień za dniem „chcę tego i tamtego…” Zwykłemu spacerowi towarzyszy 50.000, 100.000 złudzeń. A więc to znaczy bycie „zajętym”. „Chcę być z tobą, chcę do domu, chcę cię zobaczyć…”

 

Świat jest w permanentnym stanie niepokoju. Co możesz zrobić patrząc na zwykłych ludzi poza wzruszeniem ramionami z rezygnacją?

 

„Muszę zrobić to, muszę zrobić tamto, nie mam zupełnie czasu!” W ten sposób ludzie całkowicie wariują. Co powinni zrobić? Najlepszą rzeczą byłoby nie robić zupełnie niczego. Muszą po prostu się uspokoić.

 

Wszystko opiera się na współzależnym powstawaniu, nie ma żadnej istoty. Podobnie jest z obłokami. Nie jest tak, że istnieją, ale również nie nie-istnieją. Jednocześnie istnieją i nie istnieją. Wszyscy łamią sobie nad tym głowę.

 

Kiedy przepływający świat jest widziany z zazen, wzbogaca to Dharmę Buddhy i twoje życie. Twoje życie nigdy nie będzie wzbogacone przez zmaganie się, aby dać sobie radę w tym nietrwałym świecie.

 

Kiedy będziesz martwy i spojrzysz wstecz na swoje życie, zobaczysz, że nic z tego nie miało najmniejszego znaczenia.

 

Cały świat robi wielką sprawę z niczego. Po co to wszystko? Czy jest coś naprawdę na tym świecie warte aż takich łez?

 

Powodzenie i niepowodzenie, dobro i zło, nie wszystko wygląda takim, jakim się wydaje. Nawet nie jest takim, jakim sobie myślisz, że jest. Musimy wykroczyć poza powodzenie i niepowodzenie, poza dobro i zło.

 

Musimy wyrwać się ze świata złudzeń, a nie zapracowywać się w nim.

 

Cierpienie nie jest niczym więcej niż cierpieniem, które sami tworzymy. Niektórzy podejmują duży wysiłek, aby stworzyć swoje cierpienie.

 

Ludzki umysł jest cały czas wzburzany wiatrem i falami. Zapisywanie wiatru i fal, i sprzedawanie ich jest dziwnym interesem nazywanym literaturą.

 

Ponieważ odnosisz wszystko do siebie, wszystko wydaje się ogromnym problemem. Tam gdzie nie ma żadnego umysłu (mushin), nie ma żadnych problemów.

 

Cierpisz, ponieważ nie chcesz zaakceptować tego, co musi być zaakceptowane.

 

Martwisz się śmiercią? Nie martw się, na pewno umrzesz.

 

Ludzie często pytają mnie, czy istnieją duchy. Duch to ktoś, kto zastanawia się nad czymś takim.

 

Ktoś mówi, że widział ducha, a inny twierdzi, że dowiedział się o czyjejś śmierci we śnie. Czym to jest poza indywidualnymi scenami w teatrze koła narodzin i śmierci.

 

Czyż wszystko nie jest halucynacją? Wędrujemy w kole narodzin i śmierci jedynie dlatego, że nie postrzegamy halucynacji jako halucynacji.

 

Kiedy śnisz, nie jest dla ciebie jasne, że śnisz. Jeśli ktoś uderzy cię w twarz, to boli. Jednakże ten ból też wydarza się jedynie we śnie. Jeden sen towarzyszy drugiemu. Dlatego jeden sen nie widzi innych jako sny.

 

Kalesony suszą się na gałęzi. Ktoś widząc je myśli, że zobaczył ducha. Myślisz, że coś takiego w rzeczywistości się nie zdarza? Jednak kiedy myślimy „potrzebuję pieniędzy”, „chcę być ministrem”, „chcę być na czele”, czyż nie bierzemy pary kaleson za ducha?

 

Jeśli ktoś poczęstuje cię jedzeniem we śnie, to nadal tylko sen. Nie ma ono żadnych kalorii.

 

To, co nazywamy „wolną wolą”, jest niczym więcej niż naszym osobowym umysłem.

 

Robimy niewłaściwie, kiedy osądzamy dobre i złe na podstawie halucynacji naszej „wolnej woli”.

 

Słabym punktem nas jako żyjących istot jest fakt, że produkujemy nasze własne halucynacje.

 

Robienie smutnej miny i narzekanie, że nie ma się pieniędzy, niczego do jedzenia i jest się w długach – co za nudziarstwo! Płaczesz i lamentujesz nad swoją biedą, ponieważ uważasz, że to twoje prawo, aby całe życie bawić się i dobrze się czuć.

 

Chociaż tak naprawdę nie jesteś taki głodny, mówisz, że nie masz nic do jedzenia. Samo to sprawia, że jesteś głodny. Słowa tworzą koszmary. Wszyscy robią wielką sprawę ze słów.

 

Nauczyłem moją papugę mówić „Wszystko u mnie dobrze!” Pewnego dnia przewróciła się lampa i wszystko zaczęło się palić. Machając z wigorem skrzydłami, moja papuga wykrzykiwała swoje ostanie słowa „Wszystko u mnie dobrze, wszystko u mnie dobrze!” i umarła.

 

W przemijalnym świecie próbujemy promować swoje nazwisko, gdziekolwiek to tylko możliwe. Jednakże czyż wszyscy nie narodziliśmy się nadzy? Dopiero potem dostaliśmy nasze imię, śpiochy i smoczek. Kiedy dorośliśmy nagle pociąga nas nasza ważność, siła, inteligencja czy bogactwo — jedynie po to, aby wypromować swoje nazwisko. Tak naprawdę cały czas jesteśmy nadzy.

 

To, co stworzyliśmy jako „świat”, to nic poza mirażem na pustyni lub zamkiem z piasku. W innym miejscu i innym czasie to wszystko rozsypuje się.

 

Dobra i zła karma z przeszłości pojawia się w tej chwili jako karmiczne postrzeganie. Ponieważ wszyscy widzimy ten świat przez pryzmat tego karmicznego postrzegania, jawi się on nam albo jako świat demonów, świat zwierząt, albo świat piekła. Ale wszyscy patrzymy na jeden i ten sam świat.

 

Buddha mówi „wszystko jest dobre, takie jakie jest. Nie ma ani jednej zagubionej istoty. Nie ma powodu, aby się ekscytować”. Jednak zagubione istoty krzyczą „Nie, to tak nie jest!”.

 

Niepożądanie ani jednej rzeczy jest największym darem, jaki możesz dać wszechświatowi.

 

Świat, w którym wszystko jest dane bez proszenia, oferuje perspektywę, która jest orzeźwiająca i jasna, szeroka i nieograniczona. Całkowicie różna od perspektywy świata „Każdy sobie rzepkę skrobie”.

 

„Odpocznij chwilę i wszystko będzie dobrze.” Po prostu potrzebujemy zrobić sobie krótką przerwę. Bycie Buddhą oznacza wzięcie sobie krótkiej przerwy od bycia człowiekiem. Bycie Buddhą oznacza niepodejmowanie ludzkich wysiłków.

 

Kyūhō odpowiedział, „Kamienna owca przeciwko kamiennemu tygrysowi. Prędzej czy później zmęczą się wpatrywaniem się sobie w oczy”. Kamienna owca nie stchórzy. Kamienny tygrys nie skoczy z głodu. O to chodzi. Doświadczanie rzeczy poza myśleniem.

 

„Wszystkie rzeczy są puste” oznacza, że nie ma nic, co możemy spotkać, ponieważ naprawdę nic się nie wydarza. Myślimy tylko, że coś się wydarza, ponieważ jesteśmy przez to odurzeni.

 

Nic się nigdy nie wydarza bez względu na to, co się dzieje. Taki jest naturalny stan. Złudzenie to utracenie tego naturalnego stanu. Normalnie nie rozpoznajemy tego naturalnego stanu. Zwykle przesłaniamy to czymś innym i nie jest to już czymś normalnym.

 

Bóg nie ma nazwy. Działa w twoim życiu w tej właśnie chwili.

 

Ktoś zapytał matematyka, czy naprawdę istnieje liczba jeden. Odpowiedzią było, że matematycy działają jedynie w oparciu o założenie, że liczba jeden istnieje. W buddyzmie nie zakładamy nawet, że liczba jeden istnieje. Jest powiedziane „dwa istnieje jedynie z powodu jednego, ale nie czepiaj się także tego jeden”. Jedno jest wszystkim, a wszystko jest jednym.

 

Praktyka nie jest czymś, co można kumulować. Nie rób z niej także narzędzia do czegokolwiek. Każdy aspekt codziennego życia musi być praktyką Buddhy. Nie jest czymś dobrym pożerać posiłek jak dzikie zwierzę, aby potem praktykować zazen. Nie jemy także, aby pracować. Po prostu jedz naturalnie. W czasie posiłku tylko jedz. Jedzenie jest praktyką.

 

Wszyscy są wytrącani z równowagi przez głupoty. Ludzie płaczą, śmieją się, są smutni albo szczęśliwi, gratulują sobie albo się gniewają. Kiedy przestaniemy się chwiać, nic z tego nie pozostanie. W tym celu musimy rozluźnić nasze głowy. Musimy być zrelaksowani, abyśmy byli w stanie zobaczyć rzeczy bez rozedrgania.

 

 

Nawet jeśli mówimy, że tylko praktykowanie zazen wystarczy, nadal musimy jeść, kiedy jesteśmy głodni. Kiedy skończą nam się pieniądze musimy iść na takuhatsu. Jednak jeśli nie będziemy uważni, możemy wpaść w rutynę. Bez względu na to, jak dobre jest to, co robimy, jeśli stanie się to rutyną, nie jest to już dłużej dobre. Nie możemy trzymać się czegokolwiek. To sprawa wolności i niezależności.

 

To, czego dorośli uczą dzieci, to najczęściej jakieś przestarzałe poglądy. Poglądy typu, że dobre jest dobre a złe jest złe, mają już za sobą swój czas. Nawet warzywa, kiedy się starzeją, stają się niejadalne. Musimy patrzeć na rzeczy ze świeżej perspektywy. Mówisz, że coś jest ważne. Tak naprawdę nic nie jest aż tak ważne. Kiedy umrzemy będziemy musieli i tak wszystko zostawić. Dobra kultury i zabytki narodowe w Nara i Kioto znikną prędzej czy później. Równie dobrze można je spalić już teraz!

 

Ludzie lubią dostać coś za darmo. Jeśli to coś nie leży na ulicy, to ukradną to, wyrwą i wyciągną. W rzeczywistości dopóki wszystkiego nie puścimy, utkwimy we mgle niezdolni, aby ujrzeć jasną formę prawdy.

 

Kiedy zaczniesz karmić kota, przestanie łapać myszy. Rozpieszczony pies nie pilnuje. Nawet ludzie nie nadają się do pracy, kiedy mają pieniądze i nie muszą się martwić.

 

Mnisi próbują rozpaczliwie dać sobie radę za pomocą pustego powtarzania nauk Buddhy. Świeccy ludzie mają nadzieję coś z tego uzyskać. Jak to może mieć coś wspólnego z naukami Buddhy; zarabianie na życie za pomocą pustego powtarzania zapamiętanych słów?

 

Kiedy tracimy z oczu nieprześcignioną mądrość, zaczynamy porównywać nasze możliwości z innymi zwykłymi ludźmi. Po prostu miej wiarę w nieprześcignioną mądrość. Nie daj się wodzić za nos zwykłymi zdolnościami.

 

Jakie są twoje prawdziwe motywy? Prędzej czy później musisz sobie zadać szczerze to pytanie. Czyż czasami nieświadomie nie robisz z siebie aktora, którego obchodzi jedynie jego występ? „Tylko ty sam możesz zrozumieć. Inni nie są nawet w stanie tego zobaczyć”. Kiedy to dotyczy widzów, nie ma nic wspólnego z Dharmą Buddhy.

 

„Ja tylko chcę robić coś dobrego”. Niektórzy mówią takie rzeczy. Czy mają w ogóle pojęcie co znaczy „coś dobrego”? Pewnie wierzą, że to znaczy ich grupową głupotę, że coś jest dobre, jeśli inni chwalą ich za to.

 

Kiedy powstają organizacje, to przestaje to być religią a staje się biznesem.

 

Istnieje zły uczynek nazywany „robienie dobrze”. Dla niektórych robienie dobrze to jedynie ozdoba.

 

Jeśli coś dotyczy nauk i jednocześnie powiększaniu biznesu, to ktoś coś musiał pomieszać.

 

“Puste teorie” taką nazwę nosi zabawianie się gapiów za pomocą (buddyjskiej) terminologii. Takie zabawianie się nie jest nic warte. Wejdź w to całym sobą – ciałem i duszą!

 

Musisz umrzeć całkowicie, aby zastanawiać się nad Dharmą Buddhy. Nie wystarczy pomęczyć się tylko trochę i umrzeć jedynie połowicznie.

 

Dharma Buddhy nie jest czymś do oglądania. Ona jest o tobie.

 

Dharma Buddhy to podejmowanie nieustannego wysiłku bez szukania zysku. Tego typu działanie nie wiąże się z pytaniem: „Powiedz mi, co mam teraz robić”. Jednakże, musisz robić to, co musisz i nie musisz robić tego, czego nie musisz. Jeśli musisz dać coś, daj nawet swoją głowę. Kiedy nie musisz dawać niczego, nie dawaj nawet czubka swojego języka. Praktyka nie jest w rzeczach, jest w działaniach.

 

Religia jest bezużyteczna, jeśli paraliżują ją koncepcje. Religia to życie, a życie musi się poruszać. Utknąłeś, jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia poza mantrą „Znajduję schronienie w sutrze lotosu” [Namu myōhō renge kyō]. Życie musi być w stanie poruszać się we wszystkie strony, w prawo, w lewo, w górę i w dół. Nie zamieniaj się w mumię i nie pozwól sobie wyschnąć.

 

Żadne społeczne związki, czy to hierarchiczne, czy pomiędzy ludźmi tej samej rangi nie mają nic wspólnego z Dharmą Buddhy. Związki tego typu nie są czymś absolutnym. Jedynie z powodu zwyczajnych uczuć uważamy je za coś realnego i polegamy na nich. Czy nie widzisz, że osoba, którą kochasz i teraz trzymasz w ramionach, umrze? Także milioner odejdzie, kiedy nadejdzie jego czas. Starsi mówią zawsze o starych dobrych czasach, które minęły, a młodzi się z nich nabijają. Ale co młodzi robią? Mówią, „Czekaj aż dorośniemy!” Więc to, co teraz robią starzy i młodzi to zamiana miejsc. Ludzie śmieją się, płaczą, wpadają w gniew, narzekają i cierpią w swoich różnych związkach. „Dryfowanie poprzez życie” oznacza poleganie na tych związkach i zaniedbywanie chwili obecnej. Opis pomieszania w tych związkach jest tym, co nazywamy literaturą. Dlatego mistrz Dōgen, który nie ma z tym nic wspólnego, nie jest dobrym materiałem na powieści. Z takich związków zbudowany jest świat społeczny. Zazen, tu i teraz, jest uwolnieniem się od tych związków. Kiedy jesteś od nich wolny, wtedy „Wszystkie rzeczy są formą prawdy”. [Sutra Lotosu]

 

W świecie króluje pomieszanie, ponieważ każdy używa własnych kryteriów do mierzenia tego, co duże i małe. Buddyzm mówi o swobodnym poruszaniu się w dużym i małym, wąskim i szerokim. To coś całkiem innego od mierzenia rzeczy i nazywania ich „dużymi” i „małymi”.

 

Bez względu na to, ile dobrego robi człowiek, to wszystko jest złe. Jeśli dajesz, cały czas myślisz „Ja daję!”. Jeśli wykonujesz praktykę religijną myślisz „Ja praktykuję, ja praktykuję!”. Jeśli zrobisz coś dobrego, nigdy nie zapominasz o tym „Ja zrobiłem dobrze, ja zrobiłem dobrze!”. Czy to znaczy, że zamiast tego powinniśmy zrobić coś złego? Nie, jeśli robimy dobrze, to jest złe. Kiedy zrobimy coś złego, to jeszcze gorzej.

 

„Uważaj na robienie dobra!”. Ktoś kto robi dobrze myśli, że zrobił dobrze. Dlatego jest gorszy od kogoś, kto zrobił źle. Wierzcie mi. Dla tych, co zrobili źle, jest lepiej, ponieważ przynajmniej są przez to upokorzeni. „Czy to znaczy, że mamy robić źle? Powinieneś porzucić nawet to, co dobre. Jest to nawet bardziej prawdziwe, jeśli chodzi o zło” [Shinran].

 

Jeśli zrobisz coś dobrego, natychmiast zaczynasz widzieć wszystko, co inni zrobili źle. Kiedy ty sam zrobisz coś źle, to siedzisz cicho, ponieważ czujesz, że sam masz coś na sumieniu. Ludzie nie kalkulują tylko, jeśli chodzi o pieniądze. We wszystkim co robią, cały czas próbują kombinować. Dzieje się tak, ponieważ ich ciała i umysły nie odpadły. Dopiero jeśli ciało i umysł odpadają, to ten biznes już więcej się nie liczy. Odpadnięcie ciała i umysłu oznacza niezmierzoność i nieograniczoność.

 

Walka, seks, chciwość i kłamstwa, innymi słowy istota ludzka.

 

Kiedy ktoś znowu zaczyna się wymądrzać, mówię „Twój kleik ryżowy wypuszcza parę!”. Znaczy to, że z pełnym brzuchem łatwo jest się mądrzyć.

 

Wszystko, co wymyśli ludzka istota z krwi i kości jest błędne.

 

„Drzewo jest zielone, kwiaty są czerwone”. Buddyjska nauka jest czymś oczywistym. Jednak ludzie zaciemniają ją niepotrzebnymi ocenami: dobre, złe, użyteczne, bezużyteczne itd.

 

„Rób dobrze, porzuć zło”. Nie ma co do tego wątpliwości, ale czy jest jasne, co jest dobre a co złe? Dobro i zło idą ręka w rękę.

 

Nie możesz czepiać się swojego ja. W chwili kiedy porzucisz swoje ja, urzeczywistnisz ja, które jest jednym z wszechświatem.

 

Dokładnie to „ja”, którego nie wymyśliłem, jest tym, czym naprawdę jestem.

 

To ciało jest całym wszechświatem. Jeśli nie masz tego typu wiary w sobie, będziesz mieć jakiś słaby punkt, którego nie będziesz w stanie ukryć. Gdy tylko staniesz się zazdrosny albo kapryśny to pokażesz to.

 

Jedynie zapomnij wszystko, co zebrałeś od momentu narodzin.

 

Twoje wyjaśnienia i opowiastki są głupie jak wszystko, co wychodzi z twoich ust. To, co się liczy, to wyraz twojej twarzy.

 

Możesz wyrazić rzeczywistość całkowicie swobodnie za pomocą słów. Jednakże te słowa nie są rzeczywistością. Jeśli rzeczywistość byłaby w samych słowach, to za każdym razem kiedy wypowiadalibyśmy słowo ogień, parzylibyśmy sobie język. Jeśli mówilibyśmy o winie, to bylibyśmy pijani. W rzeczywistości nie jest tak prosto.

 

Nasze mentalne konstrukcje dotyczące tego świata, wszystkie są oparte o różne zwyczajne punkty widzenia. W końcu możecie jedynie powiedzieć: „Każdy z nas jest jedynie zwyczajną osobą”.

 

Cukier jest słodki, nawet jeśli nic nie mówi. Nie mówi „Wierzcie mi, jestem taki słodki”. W ten sam sposób jeśli powiemy „cukier”, to w ustach nie poczujemy słodyczy. Dopiero kiedy dotknie języka jest słodki. Cukier to nie słowo. Czy to znaczy, że słowa nie mają znaczenia? Nie, tak nie jest. Jedyne czego potrzebuję, to powiedzieć “przynieś mi cukier!” i przynosisz, czyż nie tak? Buddyzm jest trudny, ponieważ uczy o tym, czego nie można wytłumaczyć. Nic z tego, czego nauczyłeś się na pamięć, nie jest buddyzmem.

 

Wielu myli wiarę z rodzajem odurzenia. Ten rodzaj odurzenia jest podobny do zauroczenia i nie jest niczym więcej niż złudzeniem. Jednakże wiara oznacza coś zupełnie przeciwnego. Całkowite otrzeźwienie z jakiejkolwiek formy odurzenia.

 

Wiara nie oznacza modlenia się o zdrowie, powodzenie w interesach, harmonię w rodzinie i szczęście naszych dzieci.Wiara oznacza jasność i czystość. Przejrzystość, w której zmącona woda klaruje się a podekscytowanie uspokaja się. Nie jest to nic poza powrotem do swoich zmysłów.

 

Jeśli chcesz zrozumieć buddyjskie nauki za pomocą ludzkiej myśli, idziesz całkowicie w drugą stronę.

 

Nie ma żadnego Buddhy poza praktyką i żadnej nauki oprócz poza-myśleniem. To są podstawowe zasady mistrza Dōgena.

 

Poza-myśleniem oznacza, że podekscytowanie złudzeniami i przebudzeniem uspokaja się.

 

Miejmy się na baczności! Jeśli nie będziemy ostrożni, możemy myśleć, że nadal mamy jakieś przebudzenie do osiągnięcia!

 

Kiedy jesz ryż, twój brzuch się wypełnia, tak? To jest dokładnie to, co znaczy „praktyka i potwierdzenie jest jednym”. Jeśli najesz się raz, to nie znaczy, że nie musisz już nigdy jeść. Musisz jeść codziennie, całe swoje życie. W dokładnie ten sam sposób musisz kontynuować praktykę przez całe swoje życie.

 

Wyrażenie „przebudzić umysł” oznacza zbawić innych zanim zbawię siebie. „Zbawić innych zanim zbawię siebie” oznacza, że ty i wszystkie cierpiące istoty na tej wielkiej ziemi osiągacie drogę jednocześnie. To oznacza doświadczanie poprzez twoje własne ciało, że góry, rzeki, trawy, drzewa, krainy ziemi — wszystkie są naturą buddhy. Innymi słowy oznacza to powrót do domu.

 

To miejsce, na którym stoisz jest tym, co jest ważne.

 

Żadna ryba nie mówi: „Przepłynęłam przez całą wodę” i żaden ptak nie mówi: „Przeleciałem już przez całe niebo”. Jednakże ryba pływa w całym oceanie i ptak lata po całym niebie. Śledź pływa w całej wodzie nie mniej niż wieloryb.

 

To nie ilość, ale jakość jest tu ważna. Zakres działania naszych rąk i nóg to około metra kwadratowego. Jednakże mamy wpływ na cały wszechświat.

 

Dōgen Zenji mówi: „Kiedy rozpoznasz niebezpieczeństwo w świecie, wtedy nie ma dla ciebie już dłużej niebezpieczeństwa w tym świecie”.

 

Zwykli ludzie są pociągani przez swoje karmiczne uwarunkowania. Patrząc na świat z punktu widzenia uwarunkowanych uczuć i grając sobie nawzajem na nerwach, są pociągani z jednego żywota na drugi, z jednego świata do następnego. Nazywa się to wędrowaniem w kole narodzin i śmierci. Dlatego też nie pozostaje nic innego do zrobienia jak, pośród tego karmicznego uwarunkowania, w tej chwili, uwalniać się z tej karmy. Kiedy usuniemy na chwilę okulary uwarunkowanych uczuć, rozpoznamy to, co Buddha Siakjamuni powiedział po swoim przebudzeniu: „Wielka ziemia i wszystkie odczuwające istoty osiągają Drogę w tej właśnie chwili. Góry i rzeki, trawy i drzewa są wszystkie bez wyjątku naturą Buddhy”. Oznacza to, że w oczach Siakjamuniego żaden z nas nie jest pogrążony w złudzeniu. My wszystkie cierpiące istoty jesteśmy tymi, którzy upierają się przy swoich złudzeniach. Współczucie Buddhy Siakjamuniego i Dharma Buddhy zawierają się w przebudzeniu nas do tego faktu.

 

W dawnych czasach było wiele ponadnaturalnych wydarzeń. Dzisiaj w świetle neonów, duchy po prostu już się nie pojawiają. Nie mają już miejsca do ukrycia się. Ludzie dzisiaj mogą za pomocą technologii stworzyć różnego rodzaju duchy. Widzimy, co kryje się za tymi wszystkimi historiami o duchach. Jednak prawdziwe duchy to ci, którzy wierzą w swoje „ja”, ci, których karmiczna wędrówka trwa w ciemności od niepamiętnych czasów. Ilość tego typu duchów nie zmniejszyła się w najmniejszym stopniu.

 

Nikt nie prosi cię, żebyś stał się obżartuchem, albo cały czas wspinał się po drabinie kariery. Jednak jeśli jesteś na tyle głupi, że nie rozumiesz ludzkiej ochoty na smakołyki i ludzkich ambicji dotyczących kariery, to coś jest z tobą nie tak.

 

Bez względu na to, co chwytasz, jest to ograniczone.

 

W każdym razie, jedynie dla zwykłych ludzi rzeczy mogą być uchwycone. Pożądanie pieniędzy, czepianie się zdrowia, bycie przywiązanym do pozycji i tytułu, pożądanie oświecenia, wszystko czego pożądasz, staje się własnością zwykłej osoby. Puszczanie rzeczy należących do zwykłych ludzi, to znaczy być Buddhą.

 

 

 

Brak ci spokoju umysłu, ponieważ biegasz za ideą totalnego spokoju umysłu. Jest na odwrót. Bądź uważny na swój umysł w każdej chwili, bez względu na to, jak niespokojny może być. Wielki spokój umysłu jest urzeczywistniony jedynie w praktyce pośród tego niespokojnego umysłu. On pojawia się z wzajemnego oddziaływania pomiędzy spokojnym i niespokojnym umysłem.

 

Nie ma takiego świata, w którym wszystko jest w porządku. Jednak wszyscy nie przestają go szukać. Jednak, co dobrego z błąkania się wkoło bez końca lub płakania z rozpaczy? Jest na odwrót. To kwestia siedzenia nieporuszonym w świecie i nie błąkania się wkoło.

 

Spokój umysłu oznacza niegonienie za czymkolwiek.

 

Słowa takie jak „dotarcie” czy „oświecenie”, nie powinny odnosić się do intelektualnego rozumienia. Oznaczają one bycie nieporuszonym, bez względu na to co się wydarza. W życiu i w śmierci. Wielu wierzy, że spokój umysłu oznacza uwolnienie się od cierpienia w celu bycia wiecznie szczęśliwym. To błąd. Bez względu na to, jak wielkie jest nasze cierpienie, odpowiedzią nie jest wymachiwanie nogami i rękoma. Oznacza to pozostanie spokojnym. Jeśli chcesz zobaczyć stan umysłu osoby, która nie ma żadnego spokoju umysłu, popatrz na mysz w pułapce. Biega wkoło z całych sił. Człowiek widzi ją i rzuca kotu na pożarcie, który zjada ją ze smakiem. W ten sposób możesz zobaczyć, jak wymachiwanie nogami i rękoma jest stratą energii. Zamiast tego siedź spokojnie w zazen.

 

Jakże człowiek może kiedykolwiek osiągnąć spokój umysłu? Najważniejsze jest to, co robisz z tym ludzkim życiem. Co robisz z tym śmierdzącym workiem mięsa, to jest sednem.

 

Dharma Buddhy jest urzeczywistniana poprzez praktykę i włożona w działanie poprzez ciało. Oznacza to, że zazen dotyczy właściwego napięcia i ułożenia mięśni i ścięgien. Praktykowanie, oznacza praktykowanie podejścia do życia, używając zazen, jako miary. Gdziekolwiek można znaleźć tę praktykę, spokój umysłu jest w pełni urzeczywistniony. Praktyka jest naszym zachowaniem w każdym aspekcie naszego życia.

Jedynie wtedy, kiedy pociągniesz za linę z całego serca w głębokiej jesiennej mgle,
w górskich polach ryżowych zabrzmi dźwięk dzwonu.

 

To musi być dokładnie takie, jakie jest, ale może być w jakikolwiek inny sposób. Nic nie musi być zrobione w jakiś szczególny sposób, ale musi być zrobione w możliwie najlepszy sposób.

 

Dawanie musi także mieć jakiś cel. Nie dawaj kluczy i pistoletu złodziejowi. Musisz mieć zarówno odwagę, jak i mądrość, kiedy dajesz.

 

Wszystko co robimy, powinniśmy wykonywać całkowicie. Jeśli nasz umysł jest nieuważny nawet przez chwilę, jesteśmy jak martwi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *